Ponieważ lot bezpośrednio na Hokkaido byłby zbyt skomplikowany i drogi, przylecieliśmy do Tokio, podjechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów do portu i na Hokkaido popłynęliśmy promem. Pojeździliśmy po Hokkaido, potem znów promem przepłynęliśmy krótki odcinek między Hokkaido a północnym Honsiu, i resztę drogi, z powrotem na lotnisko pokonaliśmy na rowerach. Łącznie przejechaliśmy 3007km, z czego około 2000km na Hokkaido.
Ponieważ korzystaliśmy z map, na których były tylko japońskie krzaczki i nic po angielsku, a na drogowskazach angielskie nazwy miast nie pojawiają się zbyt często, to w dzienniku podróży rzadko pojawiają się nazwy miast, przez które przejeżdżaliśmy. Za to, żeby łatwiej było się zorientować, którędy dokładnie jechaliśmy, bardzo często podaję numery dróg.